Aktualności
Jak rozpocząć i rozkręcić karierę tłumacza? Rady ze spotkania „Rozwój tłumacza – od pierwszych kroków po imponujące doświadczenie”
![](https://textem.com.pl/wp-content/uploads/2024/06/24.05.2024_1-980x576.jpg)
Jak zdobywać pierwsze zlecenia tłumaczeniowe? Jak bez strachu się założyć, wypromować i prowadzić działalność gospodarczą? I jak w tym wszystkim rozwijać się zawodowo oraz lubić swoją pracę? Odpowiedzi na te i inne pytania poznaliśmy podczas panelu dyskusyjnego pt. „Rozwój tłumacza – od pierwszych kroków po imponujące doświadczenie”, który odbył się 24 maja 2024 r. przy współpracy Szkoły dla tłumaczy Textem z organizacją Women in Localization Poland Chapter.
Panelistkami były trzy tłumaczki o różnym doświadczeniu, różnych zainteresowaniach i specjalizacjach, a także naprawdę odmiennych osobowościach! W takim trio ciekawe perspektywy i rady to pewnik. 😊
Barbara Maciąg – absolwentka Iberystyki i European Masters in Conference Interpreting na Uniwersytecie Warszawskim. Tłumaczka przysięgła hiszpańskiego i angielskiego, tłumaczka konferencyjna z kilkunastoletnim doświadczeniem.
Anna Lewoc – absolwentka Instytutu Lingwistyki Stosowanej na UW. W swojej pracy łączy nauczanie j. angielskiego, tłumaczenie pisemne w kombinacjach EN-PL-EN i FR-PL, organizację The Translation and Localization Conference oraz Konferencji Tłumaczy, nauczanie narzędzi CAT i koordynację projektów tłumaczeniowych.
Małgorzata Duszka – absolwentka Instytutu Lingwistyki Stosowanej na UW. W pracy tłumaczeniowej skupia się na lokalizacji gier; zajmuje się też tłumaczeniami marketingowymi i copywritingiem. Pracuje z językiem polskim, angielskim i niemieckim.
Dyskusję moderowała Zuzanna Wnuk – Kierownik ds. organizacyjnych Szkoły dla tłumaczy Textem oraz Mentorship and Education Manager w Women in Localization Poland Chapter.
Na zdjęciu od lewej: Zuzanna Wnuk, Anna Lewoc, Małgorzata Duszka i Barbara Maciąg.
Jak to było stawiać pierwsze kroki w branży tłumaczeń – i jak przebiegały kolejne lata kariery?
Barbara Maciąg rozpoczęła swoją karierę tłumacza od rozsyłania maili do biur tłumaczeń – na początku ze zgłoszeniami do tłumaczeń pisemnych, choć później jej pasją stały się tłumaczenia ustne. Choć rozbudowa bazy klientów następowała powoli, elastyczność młodej osoby pomogła w zdobywaniu zleceń np. z niełatwymi do spełnienia terminami, które odrzucili inni tłumacze. Takie są początki! 😉 Następnie Barbara podjęła pracę w hiszpańskiej firmie, w której pełniła rolę zarówno asystentki szefa, jak i tłumaczki.
W kolejnych kilkunastu latach pracy kluczową rolę odegrały jednak kontakty z koleżankami i kolegami z branży, którzy chętnie dzielą się zleceniami między sobą, gdy akurat nie mogą się ich podjąć – i działa to na zasadzie wzajemności i zaufania. W budowaniu sieci kontaktów z pewnością pomogło też należenie do Polskiego Stowarzyszenia Tłumaczy Konferencyjnych, które Barbara współtworzyła. Obecnie zaś należy do kooperatyw polegających na prowadzeniu wspólnych kalendarzy, by łatwiej było podejmować się tłumaczeń konferencyjnych w parach.
Anna Lewoc swoje pierwsze zlecenia zdobywała na popularnym niegdyś portalu z ofertami pracy, Oferia, poruszając się na pograniczu tłumaczeń i copywritingu. (Dziś funkcję tego portalu pewnie zastępuje Facebook i LinkedIn.) Duża sieć znajomych okazała się jednak kluczowa, ponieważ wiele zleceń Anna otrzymywała dzięki poleceniom. Co ciekawe, nie były to tylko polecenia od znajomych tłumaczy – wielokrotnie to znajomi spoza branży, poznani w różnych momentach nauki i kariery przypominają sobie o Annie i kierują do niej na przykład swoich pracodawców, którzy akurat potrzebują tłumaczenia. A gdy zlecenie jest spoza zainteresowań Anny, wtedy ona chętnie poleca swoich znajomych! Wniosek? Miejmy znajomych! 😉 Pomaga w tym wielka moc networkingu, do którego świetną okazją są konferencje branżowe, np. Konferencja Tłumaczy (współorganizowana zresztą przez Annę!).
Małgorzata Duszka skorzystała z kontaktów zdobytych podczas staży tłumaczeniowych: ich organizatorzy stali się przyszłymi klientami, którzy do dziś korzystają z jej usług tłumaczeniowych. Na stażach Małgorzacie udało się też stworzyć portfolio – co istotne, zawierało ono nie tylko tłumaczenia, ale i wyjaśnienia podjętych decyzji tłumaczeniowych. Ciekawe portfolio przyciągnęło następnie kolejnych klientów.
W pierwszych krokach w branży kluczowy jest jednak solidny plan działania. Przed rozesłaniem aplikacji do potencjalnych klientów Małgorzata radzi obliczyć, jakich przychodów potrzebujemy, a następnie ilu klientów potrzebujemy, aby takie przychody osiągnąć. Następnie należy założyć pewien margines: np. przy założeniu, że potrzebujemy dziesięciu klientów, a pewnie odpowie nam 10% zapytanych firm, należy wysłać aplikację do… tak, aż stu! 😉 Oczywiście to tylko przykład i należy go dostosować do naszych realiów oraz efektów naszych działań – gdy odpowiedzi jest mniej, aplikacji powinno być jeszcze więcej!… Tak mogą wyglądać początki, a co dalej? Obecnie Gosia testuje budowanie bazy kontaktów na portalu LinkedIn i regularne publikowanie branżowych treści.
Czy prowadzenie własnej działalności gospodarczej jest trudne? Jak rozpocząć i rozkręcić działalność własnej firmy?
Na to pytanie nasze panelistki miały bardzo odmienne odpowiedzi, co pokazuje, że nie ma jednego jedynie słusznego podejścia. Za to w każdym z zaprezentowanych tu różnych podejść można znaleźć inspirację.
Podejście Małgorzaty Duszki jest takie: tłumacz freelancer to przede wszystkim przedsiębiorca. Co prawda zarządza tylko jednym pracownikiem – sobą – ale wyznacza kierunek rozwoju firmy, promuje ją i dba o finanse (zwłaszcza gdy sam rozlicza własną księgowość, jak Małgorzata). A w łatwiejszych początkach może pomóc dotacja z Urzędu Pracy – jeśli planujecie rejestrować własną działalność, warto się zainteresować tym tematem.
Barbarze Maciąg z kolei w pierwszych krokach pomogły inkubatory przedsiębiorczości, które wspierają młodego przedsiębiorcę. Choć w dzisiejszych czasach autopromocja i obecność w mediach społecznościowych wydaje się niemal konieczna, Barbara nie przepada za tym elementem prowadzenia firmy i cieszy się, że nie musi na to stawiać – wystarczają budowane przez lata bazy kontaktów koleżeńskich opartych na solidarności, a nie rywalizacji.
Anna Lewoc z kolei uspokaja, że działalność gospodarczą można uznać po prostu za inny sposób rozliczania się niż np. umowa o pracę. Można zaznaczyć swoją obecność w sieci poprzez stronę-wizytówkę, na której jest możliwość kontaktu z nami, jednak nie trzeba pełnoetatowo „prowadzić firmy”, jeśli nie jest to priorytetem. W rozliczeniach pomaga księgowa, więc też nie taki diabeł straszny, jak go malują!
Czy tłumacz tylko tłumaczy? Czym zajmuje się poza tłumaczeniem – i jak dba przy tym o rozwój zawodowy?
Mało który tłumacz, którego znamy, zajmuje się tylko tłumaczeniem. Wiele osób łączy tę pracę z nauczaniem, zarządzaniem projektami, organizacją wycieczek czy np. konferansjerką. A jak to jest w przypadku naszych panelistek – i jakie mają rady dla osób chcących wykonywać zawód tłumacza?
Anna Lewoc – która, jak wiemy z notki biograficznej, zajmuje się naprawdę wieloma rzeczami! – podkreśla, że „płodozmian” w pracy jest dobry i to właśnie on jest świetnym źródłem rozwoju. Jednego dnia można tłumaczyć tekst o maszynach rolniczych, a innego dnia planować zajęcia dla swoich studentów na temat sieci neuronowych. Potem Konferencja Tłumaczy i prelekcje biznesowe, społeczne, językowe. Na każdym kroku rozwój! 😊
Barbara Maciąg w pracy tłumaczki lubi to, że zabiera ją w zaskakujące miejsca – np. raz tłumaczy prezesów firm, raz stroicieli fortepianów, a raz przemytników. Można więc powiedzieć, że „tylko” tłumaczy, ponieważ to jedyna dziedzina jej pracy, jednak jest to tłumaczenie i konferencyjne, i poświadczone, w języku angielskim i hiszpańskim – a więc naprawdę duża różnorodność. Do każdego zlecenia trzeba się przygotować i mnóstwo jest filmów i artykułów, które mogą tym pomóc. Właśnie dzięki temu tłumacz ustny zna się na wszystkim po trochu. 😊 Wiele daje także przynależność do stowarzyszeń.
Barbara podkreśla wartość szkoleń dla tłumaczy, ale i pracy własnej, a zwłaszcza uczenia się z własnych potknięć. Na przykład jeśli tłumacz chce poprawić płynność swoich wypowiedzi, świetnym rozwiązaniem jest nagrywanie i odsłuchiwanie własnego głosu, shadowing czy ćwiczenia w parach z zaufaną osobą na podobnym etapie rozwoju. Cuda działają też lekcje emisji głosu, dzięki którym Barbara (lata temu) pozbyła się drżenia głosu w sytuacjach stresujących.
Małgorzata Duszka z kolei poradziła miłośnikom gier tworzenie tłumaczeniowego portfolio nawet wtedy, gdy nie otrzymują jeszcze komercyjnych, profesjonalnych zleceń. Okazją ku temu są wydarzenia o nazwie LocJAM, w których zbiera się zespół tłumaczeniowy i w określonym czasie tłumaczy się całą grę. Swoje pierwsze tłumaczenia można również tworzyć w ramach organizacji Graj po polsku, która zbiera tłumaczenia fanowskie przeróżnych gier na język polski.
Textem, jako współorganizator spotkania, przypomina oczywiście o swoich szkoleniach – od kursów tłumaczeń prawniczych (pisemnych i ustnych), przez medyczne, po kulturowe, a wszystkie wymienione tutaj: https://textem.com.pl/kursy/! 😊
Warto również skorzystać z bogatej oferty organizacji Women in Localization: członkostwo jest całkowicie darmowe. Aby zyskać dostęp do wszystkich nagranych wydarzeń branżowych, które odbyły się w ramach Women in Localization na całym świecie, wystarczy założyć konto na stronie https://womeninlocalization.com/. Ponadto zyskujemy dostęp do tablicy ogłoszeń o pracę, możemy zostać wolontariuszami lub dołączyć do bezpłatnego programu mentoringowego. Jest z czego wybierać! Warto też dodać, że płeć nie ma znaczenia: to organizacja nie tylko dla tytułowych „Women”!
Spotkanie było dla nas bardzo inspirujące – aż trudno opisać je całe w jednym artykule (…i dlatego już niedługo można spodziewać się części drugiej, gdzie opowiemy więcej o technologicznej stronie tego zawodu). Dziękujemy za lekturę – a osobom, które były z nami na żywo, serdecznie dziękujemy za obecność 😊