Nowa edycja kursu Trening przed egzaminem na tłumacza przysięgłego (EN, wiosna 2025) - nie zwlekaj z zapisem! ZOBACZ TERAZ

Biblioteczka tłumacza

Podpowiedź pierwsza: DŁUGOŚĆ ZDANIA

Mając od teraz zawsze w pamięci oba cytaty – zarówno ze Słowackiego, jak i z Reja – zacznijmy od kilku przykładów z kilku przekładów różnych tłumaczy na język polski:

1) Tragiczne w całej sytuacji jest to, że w coraz większym stopniu instytucja małżeństwa jest zarezerwowana dla zamożnych osób z wyższym wykształceniem, a rozpadanie się rodzin powoduje niezliczone problemy, które dodatkowo przyczyniają się do nierówności.

2) Przed 3. urodzinami dzieci z bogatych rodzin słyszą o 30 mln słów więcej niż ich ubożsi rówieśnicy, co przyczynia się do powstania tzw. „luki słownej”, która sprawia, że dzieci z uboższych rodzin pozostają w tyle pod względem osiągnięć naukowych i rozwoju.

3) Przykładowo w Stanach Zjednoczonych program Rhode Island Providence Talks, w ramach którego rodzice noszą urządzenia, które rejestrują liczbę wypowiadanych codziennie słów i na bieżąco otrzymują porady, jak lepiej rozmawiać ze swoimi dziećmi, zdobył nagrodę Mayors Challenge za innowacyjność polityki.

4) Chociaż lekcje dla rodziców łatwo skrytykować jako nadmierną interwencję rządu albo wpływ państwa (nad)opiekuńczego, tak wiele mogłoby się zmienić, gdybyśmy wszyscy uznali, że uczenie się, jak być lepszym rodzicem jest równie normalne, co uczenie się, jak jeździć samochodem.

Co je łączy? Między innymi dłuuugość zdania. Są one o prostu bardzo długie, gdy się weźmie pod uwagę budowę naturalnego polskiego zdania. Średnio zawierają one po 39 wyrazów! Przypomnijmy (statystycznie), że naturalne polskie zdanie zawiera do około 10 słów. Tu, w każdym przykładzie, jest ich znacznie więcej. Podobnych zdań można odnaleźć całkiem sporo w polskich wersjach tłumaczeń…

Zdania te zbadałem za pomocą cyfrowego narzędzia analizującego poziom trudności komunikatu (ogólnodostępna, darmowa internetowa aplikacja Jasnopis.pl opracowana przez językoznawców polonistów i informatyków). Okazało się, że uzyskały one ocenę 5 w siedmiostopniowej skali ocen. Mogłoby się wydawać, że to całkiem bardzo dobry wynik. Jednakże tu – im „lepsza” ocena, tym poziom trudności wyższy… Dodatkowo narzędzie cyfrowe podało ocenę opisową analizowanych zdań: „Tekst trudniejszy, zrozumiały dla ludzi wykształconych”. Pytanie zasadnicze brzmi zatem: czy taki był cel tłumaczy, aby uzyskać tekst „trudniejszy…”. Z góry można by przyjąć, że niekoniecznie, nie zawsze i nie wszędzie.

Z czego wynika owo rozbuchanie składniowe? Z przejęcia wprost struktury tekstu oryginalnego. Coś, co w oryginale może uchodzić za właściwe, poprawne, standardowe w danym języku, w języku docelowym (tu: w języku polskim) niekoniecznie tak będzie traktowane. Cztery przykładowe zdania nadmiernie „uzależniają się” od zdań wyjściowych. Nadmiernie im „ufają”. W polszczyźnie wszak te same treści mogą być wyrażone w składniowo prostszy – krótszy – sposób. Można bowiem zbudować dwa lub trzy zdania oddające ten sam sens, co te nadmiernie rozbudowane, „ślepo” uzależnione od struktury składniowo-logicznej oryginału w obcym języku.

Można by dokonać takich przykładowo transformacji omawianych zdań:

5) Trwałe małżeństwa są częstsze wśród ludzi z wyższym wykształceniem. Rozpad rodziny powoduje wiele kłopotów. Przyczyniają się one do pogłębiania nierówności społecznych.

6) Do trzyletnich dzieci z bogatszych rodzin dociera, nim osiągną ten wiek, 30 mln słów więcej niż do ich biedniejszych rówieśników. Skutkuje to powstaniem tzw. „luki słownej”, która sprawia, że biedniejsze dzieci pozostają w tyle z nauką i z rozwojem.

7) W USA prowadzony jest projekt społeczny „Rhode Island Providence Talks”. Rodzice noszą urządzenia liczące, ile słów wypowiedzieli. Otrzymują później porady, jak lepiej rozmawiać ze swoimi dziećmi. Projekt ten dostał nagrodę „Mayors Challenge” za innowacyjność.

8) Można oczywiście krytykować programy rządowe, nawet te zmierzające do poprawy relacji między rodzicami i ich dziećmi. Można je uznawać za nadmierną interwencję rządu albo wpływ państwa (nad)opiekuńczego. Warto jednak uznać, że nauka bycia lepszym rodzicem jest zupełnie normalna. Tak normalna, jak nauka jazdy.

Powyższe zdania, czyli konstrukcje 5-8, to efekt drobnych transformacji składniowych zdań 1-4. Transformacje te nie zmieniły znacząco treści czy intencji nadawczych. Zdania 5-8 ponownie zbadałem za pomocą tego samego cyfrowego narzędzia. Wynik – poziom trudności 3, z komentarzem opisowym: „Tekst łatwy, zrozumiały dla przeciętnego Polaka”, a średnia długość zdania wynosi 9 wyrazów. Zrozumiale, prościej, bardziej komunikatywnie często oznacza – na poziomie składniowym – po prostu krócej, tj. krótsze zdania. Lepsze są więc zdania niezbyt długie, nie tak bardzo „ufające” oryginałowi.

Tagi